Rozpoczynamy Adwent. Tu i ówdzie można już spotkać choinki i „aniołki”, w sklepach na całego rozbrzmiewają piosenki z dzwoneczkami w tle, a nawet kolędy. Wszystko to ma zachęcić nas do… no właśnie, do czego? Co zrobić, by Adwent nie stał się tylko czasem kupowania, sprzątania, gotowania, przystrajania, itd.?
Wszystko to są ważne i dobre rzeczy… ale nie zapominajmy, po co one są. Jaki sens ma cały nasz trud i zaangażowanie, jeśli w szale przygotowań zagubimy gdzieś to, co najważniejsze?
Czy można sobie wyobrazić urodziny bez Jubilata? Bez wyprostowania ścieżek do Niego i do drugiego człowieka? Pewnie można… ale wtedy Boże Narodzenie stanie się już tylko sentymentalną, ugrzecznioną tradycją, zwykłym konsumpcjonizmem. A przecież jest czymś znacznie ważniejszym: jest czasem, kiedy Niebo schodzi na ziemię. Wielką rewolucją. Przewrotem. Wielką, szukającą nas Miłością. Nie zmarnujmy tego czasu. ❤️