26 sierpnia to święto Matki Bożej Częstochowskiej Patronki naszej parafii i Ojczyzny. W niedzielę 25 sierpnia obchodziliśmy uroczystości odpustowe. Uroczystej sumie przewodniczył ks. Roman Lorens proboszcz parafii Św. Katarzyny w Jasionowie. Wraz z zaproszonym gościem mszę celebrowali ks. proboszcz Józef i ks. prałat Jan. Ksiądz Roman wygłosił piękną homilię o Matce Bożej. Wspomniał o tym jak jezuicie ojcu Juliuszowi Mancinelli, bliskiemu przyjacielowi polskiego króla – Zygmunta III Wazy objawiała się Matka Boża. 14 sierpnia 1608 r. w klasztorze w Neapolu, ukazała się mu się Niepokalana Dziewica z Dzieciątkiem na ręku. Była okryta królewską purpurą. U Jej stóp klęczał św. Stanisław Kostka. Ojciec Juliusz nigdy nie widział Maryi w tak wielkim majestacie i zapragnął pozdrowić Ją takim tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił. Wtedy Najświętsza Panna powiedziała: „A czemu Mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie”.
A my jak czcimy naszą Matkę, którą wybraliśmy sami na Patronkę lub zrobili to nasi rodzice czy dziadkowie gdy powstawała parafia? Czy oddajemy Jej należytą cześć i trochę swojego czasu? Raz w roku obchodzimy odpust parafialny ku Jej czci. Czy oprócz grup wieńcowych ze wszystkich miejscowości naszej parafii, które złożyły Panu za pośrednictwem Matki podziękowania w postaci plonów, strażaków z jednostek OSP Żeglce i Chorkówka, MDP z Chorkówki, ministrantów i scholii, którym składamy serdeczne podziękowania byłeś/aś na Mszy Św. ku czci naszej Patronki? Czy oddałeś/aś Jej raz w roku te 60-90 minut czasu, aby w to szczególne święto Ją uczcić oraz wyprosić dla siebie potrzebne łaski? To tak niewiele, a zarazem bardzo dużo.