Święty Jan z Dukli

Obraz Świętego Jana z Dukli na ołtarzu głównym w kościele w Leśniówce

„Jakże bliski wydaje się nam błogosławiony Jan w tej świątyni, w której przechowuje się jego relikwie! Bardzo chciałem tu przybyć, aby w ciszy klasztoru wsłuchać się w głos jego serca i wspólnie z wami wgłębić się w tajemnicę jego życia i świętości. A było to życie całkowicie oddane Bogu. Zaczęło się w pobliskiej pustelni. To właśnie tam, wśród ciszy i duchowej walki, „uchwycił go Bóg” i tak już pozostali razem do końca. Wśród tych gór uczył się żarliwej modlitwy i przeżywania tajemnic Bożych. Powoli utwierdzała się jego wiara i krzepła miłość, aby później wydawać zbawienne owoce już nie w odosobnieniu, na pustelni, ale w murach klasztoru franciszkanów konwentualnych, a następnie u bernardynów, gdzie spędził ostatni okres swego życia. Zasłynął błogosławiony Jan jako mądry kaznodzieja i gorliwy spowiednik. Tłumnie schodzili się do niego ludzie spragnieni zdrowej Bożej nauki, aby słuchać jego kazań czy też u kratek konfesjonału szukać umocnienia i porady. Zasłynął on jako przewodnik dusz i roztropny doradca wielu ludzi. Zapiski mówią, że pomimo starości i utraty wzroku pracował nieprzerwanie, prosił, by mu odczytywano kazania, aby mógł dalej nauczać. Szedł po omacku do konfesjonału, aby nadal nawracać i prowadzić do Boga. Świętość błogosławionego Jana wynikała z jego głębokiej wiary. Całe jego życie i gorliwość apostolska, umiłowanie modlitwy i Kościoła, wszystko to było oparte na wierze. Była ona dla niego siłą, dzięki której potrafił wszystko to, co materialne i doczesne odrzucić, by poświęcić się temu, co Boże i duchowe.”


Tak o bł. Janie z Dukli mówił Ojciec Św. Jan Paweł II dzień przed kanonizacją.

Życiorys świętego Jana z Dukli.

Historia nie dostarczyła nam wielu danych o pochodzeniu i dzieciństwie św. Jana z Dukli. Nie znamy również dokładnej daty urodzenia naszego Świętego. Wiemy natomiast, że doczekał późnej starości i zmarł w roku 1484, a zatem powszechnie przyjęto iż musiał urodzić się co najmniej 70 lat wcześniej tj. ok. 1414 r. Dom, w którym przyszedł na świat św. Jan, leżał w południowej części Dukli przy ul. Kaczyniec. O jego rodzicach wiemy tylko tyle, że byli dosyć zamożnymi mieszczanami, których stać było na to by posłać do szkoły swojego syna. Na podstawie tradycji pochodzącej z XVII wieku dowiadujemy się, iż po skończeniu szkoły św. Jan kilka lat spędził nad potokiem Zaśpit, płynącym przez lasy otaczające rodzinną miejscowość, wiodąc tam wielce umartwione życie pustelnicze. Po wielu latach życia w klasztorze św. Jan powiedział jednemu z braci, uważającemu, że życie pustelnicze jest doskonalsze od życia zakonnego takie słowa: „Ja nigdy nie przestanę dziękować Bogu za to, że zechciał mnie niegodnego powołać do Zakonu. Jeżeli bowiem żyjąc w zakonie wykazuję pewne niedoskonałości, to jak sądzicie, ile grzechów bym popełnił żyjąc na świecie, gdzie są często, niemal nieustannie, okazje do grzechu”. W miejscu, w którym miał przebywać młody pustelnik stoi dzisiaj murowany kościółek, który jak wszyscy wierzą, jest duchowym spadkiem po św. Janie. Głęboka cisza otaczająca to święte miejsce przyciąga licznych pielgrzymów i turystów szukających wewnętrznego pokoju. Św. Jan nie miał prawdopodobnie problemu z wyborem odpowiedniego zakonu, bowiem w okolicach Dukli w XV wieku najbardziej rozpowszechnionym i znanym był Zakon OO. Franciszkanów Konwentualnych. Młodego chłopca z Dukli prowincjał osobiście przyjął do zakonu. Upewniwszy się o szczerości jego pragnień polecił mu zapewne rozdać majątek ubogim, tak jak życzył sobie św. Franciszek z Asyżu. W zamian otrzymał dwa habity, spodnie i sandały na nogi. Od samego początku br. Jan dał się poznać jako człowiek wielkiej modlitwy, mądrości i pokory. Nic więc dziwnego, że po wyświęceniu go na kapłana współbracia powierzali mu wielokrotnie urząd przełożonego. Znane nam jest dzisiaj jego przełożeństwo w Krośnie i we Lwowie, a także urząd kustosza w kustodii ruskiej, któremu podlegało 7 klasztorów. W 1461 roku św. Jan otrzymał odpowiedzialne stanowisko niemieckiego kaznodziei. Urząd ten sprawował w kościele szpitalnym św. Ducha, gdzie gromadzili się niemieccy mieszkańcy Lwowa. Te i inne prace zlecone przez przełożonych wykonywał bardzo sumiennie. Przymioty charakteru i wzorowe życie zakonne sprawiały, że był człowiekiem niezwykle lubianym i cenionym. Wielu świadków zeznało iż „śluby zakonne czystości, ubóstwa i posłuszeństwa zachowywał z największą starannością”, a całym swoim życiem dowiódł, że wszelką swą nadzieję złożył jedynie w Panu Bogu. Po 25 -u latach życia i pracy w zakonie franciszkańskim w sercu Jana z Dukli powstało pragnienie, by przyłączyć się do innej wspólnoty franciszkańskiej, gdzie jeszcze pilniej przestrzegano reguły św. Franciszka. Do jednych z pierwszych klasztorów Bernardyńskich należał założony w 1460 roku klasztor we Lwowie. Wówczas to prawdopodobnie po raz pierwszy zetknął się z tą rodziną franciszkańską św. Jan z Dukli. Surowość ich życia i wierne przestrzeganie reguły św. Franciszka, a zwłaszcza sposób praktykowania ubóstwa urzekły naszego Świętego do tego stopnia, że postanowił przenieść się do Bernardyńskiej wspólnoty. Od roku 1463 rozpoczyna się dla św. Jana nowy etap w jego życiu. Historia nie zanotowała by u Bernardynów piastował jakiekolwiek urzędy zakonne. Prawdopodobnie na własne życzenie chciał w tych nowych warunkach wieść życie ciche i ukryte. Surowy sposób życia w klasztorze bernardyńskim napawał Jana niewymowną radością. Kronikarz zakonny o. Jan z Komorowa wspomina, że gdy pierwszy raz usłyszał czytaną przy stole zwyczajem bernardyńskim regułę św. Jan rzewnie płakał. We wszystkich nabożeństwach był bardzo gorliwy. Z niemniejszą sumiennością oddawał się pracy w kościele jako wybitny kaznodzieja i spowiednik. Św. Jan z Dukli cieszył się zawsze opinią pobożnego i gorliwego zakonnika. Modlił się we dnie i w nocy. Wspomniany kronikarz o.Jan z Komorowa pisze: „Przebywając w chórze okazywał wielką gorliwość w modlitwie i kilkakrotnie w ciągu dnia odmawiał Oficjum o Błogosławionej Dziewicy Maryi„. W innym miejscu pisze: „że niekiedy znajdowano go w nocy na modlitwie zalanego łzami. Zdarzało się to najczęściej wtedy, gdy wszyscy bracia pogrążeni byli w głębokim śnie„. Pod koniec życia, gdy był już człowiekiem starszym, schorowanym nigdy nie zwalniał się ze wspólnych modlitw, a gdy czasem dokuczała mu na skutek dolegliwości wieku senność przechadzał się w chórze zakonnym, nie przerywając modlitwy urządził też sobie w ogrodzie klasztornym małą pustelnię gdzie często przebywał samotnie na modlitwie. Na jakiś czas przed śmiercią stracił wzrok, co nie przeszkodziło mu w wykonywaniu zakonnych obowiązków. Nie mogąc czytać prosił kleryków by odczytywali mu gotowe kazania, które potem wygłaszał na ambonie.

Cuda Św. Jana:

O. Jan z Komorowa pisze: „U schyłku życia osiągnął pełnię cnót, będąc dobrym przykładem dla braci. Odszedł do Królestwa Niebieskiego odmawiając z braćmi siedem psalmów pokutnych. Duszę swoją oddał Panu w dniu św. Michała RP 1484. Pochowany we Lwowie słynie z niezliczonych cudów i to nie tylko wśród prawowiernego ludu chrześcijańskiego, lecz także wśród schizmatyków.” O. Jan z Komorowa pisze: „Pierwszym ze znaków błogosławionego Ojca po jego szczęśliwej śmierci było cudowne uleczenie miejscowego przełożonego dręczonego wielką gorączką. Skoro tylko pozbawionego świadomości położono go na łożu błogosławionego, natychmiast wyzdrowiał i dzięki składał Bogu i błogosławionemu Ojcu„. Kolejnym cudem było uzdrowienie mieszkanki Lwowa, dawnej penitentki św. Jana, która niewidoma od dziesięciu lat, odzyskała za jego przyczyną wzrok. Oba te zdarzenia dały impuls do zapisywania innych podobnych łask. Każdego roku powiększała się księga cudów o jakąś nową łaskę otrzymaną za wstawiennictwem Jana. Nic więc dziwnego, że wierni zaczęli tłumnie garnąć się do jego grobu, błagając o pomoc w różnych potrzebach. Przynoszono na grób świece, zamawiano błagalne msze, składano różne wota. Wobec takiego stanu rzeczy bernardyni nie pozostali obojętni.

Relikwiarz Św. Jana z Dukli

Proces beatyfikacyjny:

Rozpoczęli, jak się później okazało, długie i żmudne starania o beatyfikację swego zakonnego współbrata. Dnia 21 I 1733 r. papież Klemens XII zaliczył o. Jana z Dukli w poczet błogosławionych. Tak więc pragnienia i wysiłki kilku pokoleń Bernardynów wreszcie się spełniły. Beatyfikacja Jana z Dukli wywołała nową falę kultu i zapału religijnego. Odbiła się ona głośnym echem w całej Polsce. Kilka lat po tym doniosłym wydarzeniu ogłoszono bł. Jana patronem Korony i Litwy. Rozszerzanie się i pogłębianie kultu bł. Jana, a także otrzymywane za jego przyczyną łaski, które uznawane były za cuda, podsunęły myśl rozpoczęcia starań o jego kanonizację.

Niestety wszelkie starania i rachuby obróciły wniwecz kataklizmy dziejowe. Konfederacja barska, targowica, wreszcie I rozbiór Polski, stworzyły niepomyślne warunki do dalszych starań o kanonizację.
Do sprawy wrócono ponownie po II wojnie światowej. Jak się później okazało była to kolejna nieskuteczna próba, bowiem rządy komunistyczne dawały coraz bardziej znać o sobie. Przerwano wolną łączność między Kościołem w Polsce, a Stolicą Apostolską. Nastały czasy stalinowskie, które uniemożliwiły dalszy bieg sprawy uznania bł. Jana za świętego. Sprawę ponownie wznowiono w latach dziewięćdziesiątych. Dekret ten podano do wiadomości na specjalnej kongregacji w obecności Ojca św. Jana Pawła II, w dniu 2 VII 1994 roku. Równocześnie uznano cud, który zdarzył się za wstawiennictwem św. Jana, a polegający na uzdrowieniu z ciężkiej choroby nóg mieszkanki Lwowa Anny Maksymiak.
W ramach przygotowań do kanonizacji odprawiono w Dukli 9-ciomiesięczną nowennę, której przewodniczyli zaproszeni biskupi. Po oficjalnym ogłoszeniu daty kanonizacji, postanowiono przygotować wiernych na tę uroczystość poprzez peregrynację relikwii św. Jana po wszystkich miastach i wioskach, w których pracują OO. Bernardyni.
Aktu kanonizacji dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II w Krośnie 10.VI.1997 r. – podczas swej pielgrzymki do Polski.

Większość informacji zaczerpnięta ze strony ojców bernardynów: www.bernardyni.pl

Chrzest
Spowiedź
I Komunia
Msza Święta
Bierzmowanie
Małżeństwo
Namaszczenie
Pogrzeb